-O! A ty jeszcze żyjesz? Ciekawie, a teraz wynocha.-Złapałam ją za rękę i wyrzuciłam z piwnicy. Nie mogła się podnieść. Ja zaczęłam szukać zimowych butów.-Nie wiedziałam, że przeżyłaś. Ale jeszcze mocy swoich nie masz. Już nie długo to nastąpi. Papa ja muszę iść do góry.
Oddalałam się coraz bardziej. W końcu weszłam po schodach, i zamknęłam ją na dole. "Może ją szczury zjedzą"-pomyślałam. Akurat kiedy weszłam do domu, zadzwonił telefon.
-Halo?-Odpowiedziałam
Usłyszałam odpowiedź.
-Hej, tu ja David.
-Cześć kochanie. Co u Ciebie.
-A nic. Pytam się tylko czy może widziałaś moją siostrę? Nigdzie jej nie ma, a martwię się o nią ponieważ nie jest wampirem.
-A tak my jesteśmy w kinie. Będziemy za 3 godziny w domu u mnie.
-Dobra to ja będę za 3 godziny.
-Co?
-Chcę się z nią zobaczyć. Do zobaczenia.
-Okej, papa.
Rozłączyłam się. Nie wiedziałam co robić. Miałam pomysł. Wzięłam kluczyki, i pobiegłam do piwnicy. Wzięłam czarnowłosą dziewczynę pod rękę, i zabrałam do mieszkania.
-Pomagasz mi?-Zapytała.
-Nie. Bardziej ratuję swoją skórę.
Zaczęłam ją gryźć w ręce i nogi. Chciałam aby się przemieniła w wampira. Znowu słyszałam krzyk.
-Zamknij się.
Dziewczyna zemdlała.
Minęły 2 godziny. Coś się zaczęło dziać. Następowała przemiana. Udało mi się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz