-Moja głowa-Wymamrotałam pod nosem. Gdy wszystko widziałam, zobaczyłam przerażonego, uciekającego Davida. Wstałam. Po chwili rzuciło się na niego pełno wilkołaków. Słyszałam krzyk. Nie było mi go szkoda. Było cicho. Alex z powrotem przemieniła się w wampira. Stałyśmy w milczeniu.
-Mam na imię Shanon.-Powiedziałam.
-O fajnie. To co teraz?
-To znaczy?-Zapytałam nie pewnie.
-Jesteśmy przyjaciółki, czy nie?
-Tak. Oczywiście. To co, małe zakupy??
Nie odpowiedziała.
-No spokojnie. Nie będę Cię zmuszania do zabijania ludzi.
-No spoko. Zresztą już się do tego przyzwyczaiłam. Ale zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego nagle mnie tak polubiłaś?
-Uratowałaś mi życie. To nie codzienna sprawa. Chodź.
Pobiegłyśmy. Gdy weszłyśmy do środka zadziwiła nas jedna rzecz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz