Zdziwiłam się słysząc, że wampirka chce mnie lepiej poznać. Mimo to zgodziłam się wybrać z nią na zakupy. Postanowiłyśmy pojechać do nowego centrum handlowego. Jechałyśmy samochodem dwadzieścia minut. Weszłyśmy do środka. Stanęłam jak wryta. Spanikowałam. Nagle wyostrzyły się moje wszystkie zmysły. Brunetka zauważyła to i uśmiechnęła się ironicznie:
-Co głodna? Częstuj się.
Teraz wiedziałam, że zabrała mnie tu specjalnie. Pomimo niewyobrażalnego bólu powiedziałam do niej:
-Nie jestem taka jak ty. NIE JESTEM POTWOREM!-ostatnie zdanie wykrzyczałam.
Odwróciłam się i wybiegłam z budynku. Biegłam ile się dało. Do lasu. Nie chciałam być potworem. Sama nie mogę się zabić. Postanowiłam więc, że udam się w jedyne miejsce, w którym będę mogła zakończyć życie. Nagle usłyszałam wycie. Wilkołaki. To tam zmierzałam. uśmiechnęłam się smutno i pobiegłam w stronę z której nadszedł ów odgłos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz